Kazimierz. Prawie siedemdziesięciolatek. Od urodzenia białostoczanin. Z przyuczenia elektryk. Dla swego miasta marzy o Manhattanie, lotnisku i sklepie ze szwedzkimi meblami.
Jeszcze dzień świąteczny. Wsiadamy do taksówki, jedziemy przez Białystok. Rozmawiamy z kierowcą o minionym roku, o życiu, o przyszłości i co nas czeka przez kolejne miesiące.
Jak panu minął kolejny rok w tym mieście?
Szkoda, że Trasy Niepodległości nie udało się zbudować. Jakieś opóźnienia. Trudno, trochę jeszcze trzeba się pomęczyć, bo wiadomo, że to zima, ciężko tak szybko zbudować. A budują już kilkanaście miesięcy. Dokładnie nie pamiętam.
W Białymstoku ładnie jest. Miasto się zmienia, ruder coraz mniej na mieście. Bloki na Jurowieckiej ładne budują. Czytałem, że na starej bazie PKS-u mają budować Manhattan. I bardzo dobrze. Mamy XXI wiek i miasto musi się zmieniać, a nie żeby wszyscy w sławojkach mieszkali i szczać kury za stodołę prowadzali. Ja mieszkam z rodziną w małej willi zbudowanej pod koniec PRL-u na Pietraszach.
Politycznie coś panem wstrząsnęło w tym roku?
To, że na Truskolaskiego wszyscy zagłosowali. Pojawiają się inne osoby, ale co tu dużo mówić – szans nie mają.
A zawirowania w sejmiku podlaskim?
Szczerze, to nie rozumiem, o co oni tam się kłócili. Ja może za głupi chłop jestem, żeby to pojąć. Ale jak już ludzie ich wybrali to powinni się dogadać tak, żeby pracować, żeby w mieście i województwie dobrze się działo, a nie jakieś kłótnie polityczne. Po co to komu? Co, oni za robienie cyrku dostają kasę? Dla mnie się wydaje, że mają tam pracować.
Inwestować dalej?
Wreszcie skończyć tę drogę, żeby normalnie dało się jeździć po tym mieście. Dobrze by było, żeby samolot latał, żebym mógł do córki do Londynu polecieć. Jak już zbudowali lotnisko, niech będzie takie, żeby się dało normalnie korzystać.
Nowa galeria czy muzeum?
Galerii jest już wystarczająco. Jak wożę ludzi to pytają się, czy ta Ikea w końcu będzie. Wreszcie mogliby zbudować. W Porosłach czy na Krywlanach. Powiem krótko: ta Ikea to potrzebna. Jak mój syn urządzał mieszkanie to sam jeździł do Warszawy. Ile on się naszarpał tych mebli. Busa pożyczał od kolegów.
A! Dobrze, że wreszcie poszli po rozum do głowy i krematorium zbudowali. Bo to też nienormalne ciągać trupy do Warszawy czy gdzieś palić? Mamy XXI wiek, ja jestem nowoczesny, także wiem jak to wygląda na Zachodzie. Miejsca mniej trzeba na cmentarzu i nie ma tylu problemów.
Chciałby pan być skremowany?
Ja taką decyzję zostawiam dla dzieci. Jestem wierzący, ale dzieci i żona niech mnie pochowają, jak chcą.
Sylwester pewnie w domu.
W pracy. Nie ukrywam, że to czas, kiedy klientów dużo. Wieczorem obejrzę coś w telewizorze. Zenek w Zakopanem czy Chylińska w innym programie. Potem o dwudziestej drugiej zjeżdżam na miasto.
I Sylwester miejski bez fajerwerków…
To dobrze, pieniędzy na to szkoda. Pohuczy to pięć minut i koniec. A sam mam dwa psy i szkoda mi ich, jak się kulą, chowają po kątach.
A ile pan płaci za prąd?
A co to za pytanie?
Przecież podwyżki mają być.
Widziałem w telewizorze, że nie będzie tych podwyżek.
Jeszcze nie ma decyzji. To ile pan płaci za prąd?
Powiem pani krótko: zawsze za dużo.
Dla rządu za mało i pewnie podwyższy.
Przed wyborami nie podwyższy. A po wyborach, co mają zrobić, to i tak zrobią.
Jak pan widzi Białystok za 20 lat?
Pod dziewięćdziesiątkę wtedy bym miał. Ja bym sobie zamarzył, żeby samoloty latały, żeby rodzina mogła mnie odwiedzać.
A jeśli będzie powtórka z Radomia?
To tego nie da się przewidzieć. Wie pani, powiem tak, jak to mądrzy mówią: nie myli się ten, kto nic nie robi. I tyle.
Osobowość roku?
Wiadomo. Zenek. Jakby nie patrzeć to tak się ładnie przebił chłopak tu od nas. Ze wsi wyszedł i tak wstrzelił się w świat.
Teraz życzenia.
Niech każdemu spełni się to, co każdy sobie sam życzy. Trudno przewidzieć, co by każdy z 300 tys. mieszkańców sobie zamarzył. Zdrowia, pomyślności, miłości i rodzinnego życia.
