Grabarz
Ludzie nie umierają w domu, tylko w szpitalu. Przez koronawirusa szpitale są pozamykane dla zwykłych pacjentów, a w branży pogrzebowej obserwuje się zastój. Z wielopokoleniowych obserwacji grabarzy, teraz pracowników zakładów pogrzebowych wynika, że rocznie umiera jeden procent danej społeczności. Jeśli zdarzy się taki rok, że umrze więcej osób, to w następnym ta liczba i tak się wyrówna. Martyna Bielska: Pan już po kolana stoi w ziemi, myślałam że zdążę zobaczyć, co było na początku. Grabarz: Nic nie było. MB: Długo już kopiecie? G: Parę minut. Przyjechaliśmy pół godziny temu. Trzeba się rozłożyć, rozmierzyć grób. MB: Mieliście kopać dwie kwatery bliżej ścieżki. G: Ktoś tu niedawno postawił tam krzyż. Tylko gdyby ten grób był kopany po 2002 roku, to krzyż stałby z drugiej strony (podchodzi do krzyża). Tak, na tabliczce są daty 2004 i 2008, czyli ktoś samozwańczo wstawił ten krzyż....
... wchód
